czwartek, 17 czerwca 2010

Casablanca




Film powstał w 1942 r., czyli krótko po przystąpieniu USA do II WŚ. To normalne, że potrzeba było wówczas filmów propagandowych, w których dobrzy Amerykanie i Alianci biją złych Japończyków i Niemców. W filmie, choć akcja jest ściśle powiązana z konfliktem, nie ma wojny. Trochę twórcy próbowali przemycić propagandę (Niemcy są źli), ale raczej tego nie widać. Końcowy sukces to nie zwycięstwo nad nazizmem, a nad pewnym oficerem, który ― akurat tak się złożyło ― jest Niemcem. Może dlatego brak tu typowej dla propagandy banalności? Ale to chyba dobrze; to sprawia, że film można oglądać także po 60 latach, bez utraty jakości i z równym (tak myślę) zainteresowaniem. Akcja filmy dzieje się w marokańskim mieście Casablanca, gdzie liczni uchodźcy z całej ogarniętej wojną Europy oczekują na okazję odlotu do Ameryki. Wszyscy uchodźcy dziwnym trafem spotykają się w luksusowej restauracji (może to kawiarnia) „U Ricka” (choć ― zdaje się ― była jeszcze jedna restauracja w tym mieście). Wśród uchodźców jest była miłość właściciela kawiarni, odzywają się dawne uczucia itd. itp. Akcja filmu nie wychodzi właściwie poza sam lokal, widać że jest to niskobudżetowy film z USA, przynajmniej jeśli chodzi o dekoracje. Wreszcie ukochana ucieka do Stanów i wszystko kończy się dobrze. To tyle akcji. Główne role grają Humphrey Bogart i Ingrid Bergman.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz