wtorek, 22 czerwca 2010

Oszukana


to monumentalna opowieść o matce (Angelina Jolie) zaginionego dziecka, której przyszło samotnie zmagać się z wszelkim złem amerykańskiego świata. Policja znajduje synka, ale matka nijak nie odnajduje w nim zaginionego potomka. Próby buntu matki wobec pozornego sukcesu policji powodują, że trafia ona do zamkniętego zakładu dla psychicznie chorych. Będąc wzorowym obywatelem demokratycznego społeczeństwa, bohaterka staje się osamotnionym wyrzutkiem, pozbawionym jakichkolwiek praw i pomocy. Na szczęście, jak to w filmie bywa, w ostatniej chwili w sukurs oszukanej przychodzi pastor (John Malkovich), który na antenie lokalnej rozgłośni sprzeciwia się bezprawnym metodom pracy organów ścigania. Eastwood snuje swoją historię rzetelnie, powoli i po kolei, przez co film nabiera dokumentalno-serialowej maniery. Ta maniera w zderzeniu z przesadzonymi, holywoodzkimi środkami produkcji zabiera całą wiarygodność i emocje z potencjalnie bardzo mocnej, opartej o autentyczne wydarzenia historii. Mówiąc o przesadzonych środkach, obok wizualnie zbyt perfekcyjnego widowiska, mam na myśli choćby rolę Jolie, która zawłaszcza ekran swoją podrasowaną urodą, wykrzykując jedynie raz po raz mało przekonujące "Where is my son?!", zamiast oddać dramat samotnej matki. Niemoc w podjęciu decyzji, czy "Oszukana" ma być hollywoodzką epopeją czy filmem autorskim o sprawach delikatnych, sprawia, że ostatecznie film jest płaski i dłuży się w oczekiwaniu nigdy nienadchodzącej puenty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz