środa, 23 czerwca 2010

4 pokoje




Film składa się z czterech krótkich epizodów, czterech różnych reżyserów. Łączy je Tim Roth w roli Teda. Aktor stworzył zabawną postać i widać po nim, że dobrze czuje się w tak zwariowanej kreacji. Obok niego pojawiają się inne, ulubione gwiazdy Tarantino i Rodrigueza: Banderas, Willis, Hayek, Bender.
Czołówka "4 pokoi" przypomina czołówkę "Różowej Pantery", w której animowany Peter Sellers zmaga się z różowym kotkiem, tutaj Ted walczy ze swoim kapelusikiem. Mocną stroną filmu są dialogi, żywiołowe, błyskotliwe oraz pełne ostrych słów. Humor w "Czterech pokojach" jest odważny i wulgarny, ale nie ma się co dziwić, w końcu w pewnym stopniu odpowiadają za niego twórcy "Od zmierzchu do świtu". Historia jest lekka i przyjemna, jak wystrzały fajerwerków w sylwestrowa noc.
Podsumowując, film oceniam bardzo dobrze, choć pierwszy pokój z Madonną może trochę rozczarowywać i zniechęcić do dalszego oglądania. Jednak akcja z pokoju na pokój coraz bardziej się rozkręca, humor robi się czarniejszy, wydarzenia nabierają tempa. Scena kończąca jest rewelacyjna. Czarny humor w najlepszym wydaniu.

(filmweb.pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz