czwartek, 24 czerwca 2010

Deszczowa piosenka


Takich filmów już się dziś nie kręci. Jaka szkoda! "Deszczowa piosenka" to nie tylko - bezsprzecznie - najlepszy musical wszech czasów, ale w ogóle jedna z czołowych produkcji w dziejach kina. Ten entuzjazm, ta ekspresja... uśmiech bezczelnie wykrzywia usta, a nogi rwą się do tańca. "Deszczowa piosenka" prezentuje nam czasy dźwiękowego przełomu w filmie amerykańskim. Produkcje nieme spychane są na kinowy margines, wielkie wytwórnie tymczasem - aby nie wypaść z obiegu - muszą reagować błyskawicznie. Widz rzucony zostaje na plan kolejnej superprodukcji Monumental Pictures z Donem Lockwoodem (Gene Kelly) i Liną Lamont (Jean Hagen) w rolach głównych. Premierowa, niema wersja filmu, przyjęta zostaje z entuzjazmem, w międzyczasie do kin trafia jednak pierwsza produkcja nowej fali - "Śpiewak Jazzbandu" - co zmusza wytwórnię do przygotowania nowej, dźwiękowej edycji.
Wszystko to jest tylko pretekstem do prezentacji szeregu porywających popisów - zarówno tanecznych, jak i muzycznych. Aktorzy prężą się i wyginają, a fantastyczne występy przeplatane są ciekawą fabułą, podszytą w dodatku niebanalnym - choć stricte slapstickowym - humorem. Wszystko zmierza do szczęśliwego zakończenia, jednocześnie bawiąc i wciskając w fotel. Grace KellyKelly, Hagen, a także Donald O'Connor i Debbie Reynolds są klasą dla siebie - aż dziwi, że tylko występ tej drugiego doczekał się oscarowej nominacji. Brak słów, by w pełni wyrazić ekspresyjne zaangażowanie i radość, jaką wnoszą na ekran członkowie aktorskiej ekipy.
Znakomicie zagrane, pięknie napisane, świetnie zaśpiewane. Nic dziwnego, że aż trzy melodie z "Deszczowej piosenki" trafiły na listę stu najlepszych filmowych piosenek wszech czasów Amerykańskiego Instytutu Filmowego. Scena, w której Kelly biega po deszczu śpiewając "Singin' in the rain" na stałe przeszła już do historii kina, a "Good Morning" i "Make'em Laugh" także nie pozostają obce wielbicielom wielkiego ekranu. Główny bohater (będący także współreżyserem) do spółki z Stanleyem Donenem przygotowali nam występ porywający, obok którego nikt - niezależnie od stosunku do kinowych musicali - nie powinien przejść obojętnie.

(filmweb.pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz